Mnożą się wpadki antyterrorystów. Miękki wywiad nie działa. Przed przystąpieniem do każdej akcji, wywiadowcy są obowiązani do ustalenia miejsca pobytu przestępcy. Antyterroryści nie mogą opierać się wyłącznie na domniemanym adresie bytowania przestępcy na podstawie bazy PESEL lub innych mało wiarygodnych informacji. Co do zasady wywiad ma być rzetelny i aktualny.
Antyterrorystów z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. Zamiast do mieszkania niebezpiecznego przestępcy związanego ze środowiskami kibicowskimi, wtargnęli do lokalu ojca wychowującego samotnie trójkę dzieci. Mężczyzna ma uszkodzony bark i posiniaczone plecy.
Tłumaczenie Straży Granicznej brzmi absurdalnie. - Do błędu doszło przez remonty, które kilka tygodni temu zaczął właściciel kamienicy - twierdzi Piotr Zakielarz z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. - Zmienił miejsce zamieszkania poszczególnych mieszkańców. W konsekwencji okazało się, że osoba, która była w naszym zainteresowaniu, mieszkała na innymi piętrze- mówi Zakielarz.
Antyterroryści zorientowali się, że doszło do pomyłki, bo oprócz mężczyzny w mieszkaniu była trójka jego dzieci - kilkuletnia dziewczynka i dwóch nastoletnich chłopców.
Przestępcy, który był celem antyterrorystów, oczywiście nie udało się ująć.