To, co się dzieje obecnie w Polsce, bardziej przypomina wojnę gangów niż walkę polityczną. W Niemczech, tak jak w Polsce trwa rywalizacja na szczytach władzy. Ale porównajmy realia. Rządząca CDU po ustąpieniu przewodniczącej (Anegrett Kramp-Karenbauer) ma wyłonić następcę. Jest trzech faworytów, którzy jeszcze oficjalnie się nie zgłosili. Partia próbuje zadowolić wszystkich i szuka możliwości, żeby zaspokoić ambicję wszystkich trzech. Jeden (Armin Laschet) ma zostać szefem partii, drugi (Jens Spahn) szefem większości parlamentarnej, a trzeci (Friedrich Merz) ministrem gospodarki. A rządzić będzie dalej kanclerz Angela Merkel, żeby był spokój w Niemczech i w Europie. W niemieckiej chadecji przeprowadzenie normalnych wyborów nowego przywódcy, który zastąpiłby Merkel, to zbyt odważny pomysł. Z tego powodu niemieckie media narzekają na deficyt demokracji w Niemczech.
W tym samym czasie w Polsce: rządzący uchwalili ustawę umożliwiającą im karanie sędziów ujawniających łamanie przez władzę prawa. Następnie rządzący zdecydowali o dofinansowaniu dwoma miliardami telewizji zajmującej się atakowaniem opozycji. Na jej apel, żeby przekierować te środki na leczenie chorych na raka, posłanka z partii rządzącej odpowiedziała, pokazując opozycji środkowy palec.
Świadek koronny "Pancerny Marian"
W tych samych dniach skłócony z ministrem ds. służb specjalnych Mariuszem Kamińskim były jego najbliższy współpracownik, w przeszłości "agent Tomek" zaczął ministra sypać w mediach. Wczoraj został zatrzymany przez CBA, a dziś aresztowany na trzy miesiące.
Wydarzeniem dnia było jednak przeszukanie w biurze i domach "Pancernego Mariana". Chwilę po tym jak władza nagrodziła go stanowiskiem szefa Najwyższej Izby Kontroli Superwizjer TVN ujawnił, że posiada kamienicę, w której mafia prowadzi "dom schadzek".
Gdy próby dogadania się zawiodły, obie strony ruszyły do walki. Minister sprawiedliwości polecił prokuraturze przeszukać biuro szefa NIK, a szef NIK zlecił kontrolę Prokuratury Krajowej. "Pancerny Marian", tak jak aresztowany "agent Tomek" to byli posłowie partii, którzy stali się dla niej niewygodni. Deficyt demokracji w Polsce wygląda jak kronika kryminalna.
Zamiast demokracji wojna gangów
To, co się dzieje obecnie w Polsce, bardziej przypomina wojnę gangów niż walkę polityczną. Jak to zwykle bywa w historii przestępczości, grupa świadomie łamiąca prawo i próbująca wymknąć się sądom, pokłóciła się i jedni zaczynają sypać drugich. Gangsterzy napadają swoje rodziny, nasyłają na siebie uzbrojonych policjantów w kominiarkach, przeszukują domy i sypią policji. "Pancerny Marian" dzięki immunitetowi, który mu został po przyjaźni z szefami partii, może funkcjonować jak świadek koronny. I sypie teraz PiS, tak jak "Masa" sypał mafię pruszkowską.
Śledztwo ws. oświadczeń majątkowych Mariana Banasia
Prokuratura Regionalna w Białymstoku prowadzi od początku grudnia śledztwo dotyczące m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych obecnego szefa NIK, wcześniej szefa służby celnej i ministra finansów Mariana Banasia.
NIK UDERZA W RESORT ZBIGNIEWA ZIOBRY
"W ramach kontroli Programu 'Praca dla Więźniów' ze środków Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy, stwierdzono 27 przypadków udzielenia zamówień z naruszeniem przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych. Łączna kwota wydatkowanych w ten sposób środków, to ponad 115 mln zł" - przekazał NIK w grudniu ubiegłego roku.
Kontrolerzy wykryli również kilkanaście przypadków zaniżania wysokości czynszu dzierżawionych hal przemysłowych - według wyliczeń Izby straty z tego tytułu mogą sięgać nawet 37 mln zł. Oznacza to, że resort Zbigniewa Ziobry dopuścił się gigantycznych nadużyć.