Poszukiwany listem gończym Zbigniew Stonoga został zatrzymany przez holenderską policję w miejscowości Dordrecht. Rzekomo został namierzony dzięki swojej aktywności w mediach społecznościowych.
Z powodu wyjazdu za granicę przepadły poręczenia majątkowe Stonogi, łącznie w wysokości 400 tys. zł. "Na początku października Sąd Apelacyjny w Łodzi prawomocnie zwolnił Zbigniewa Stonogę z tajemnicy dziennikarskiej. Sprawa dotyczyła homoseksualisty, który rzekomo miał popełnił samobójstwo po tym, jak Stonoga upublicznił nagranie z nim w sieci.
Powszechnie wiadomo, że Zbigniew Stonoga - działcz społeczno-polityczny, a także dziennikarz śledczy od wielu lat skonfliktowany jest z partią rządzącą. Według Zbigniewa Stonogi, to Zbigniew Ziobro i jego prokuratorzy wypowiedzieli mu wojnę, których wprost nazywa "wykolejeńcami społecznymi". Dotyczy to w szczególności prokuratora z Lublina Jerzego Ziarkiewicza, który pozostaje w bliskich relacjach ze Zbigniewem Ziobro. To właśnie prokurator Jerzy Ziarkiewicz zlecił zatrzymanie i postawienie zarzutów za rzekome pranie brudnych pieniędzy i finansowanie terroryzmu.
Zbigniew Stonoga odniósł się do zarzutów i wyjaśnił, że podczas pobytu w kasynie pomylił kartę VISA Fundacji z kartą Visa rachunku osobistego, jednak kiedy odkrył pomyłkę, naprawił błąd przelewając pieniądze z konta osobistego na rachunek swojej Fundacji. Sąd dał wiarę zeznaniom i nie zgodził się na areszt, o który walczył prokurator Jerzy Ziarkiewicz. Po wpłaceniu kaucji Stonoga wyszedł na wolność.
W obawie o dalsze nękanie i stawinie fikcyjnych zarzutów, wyjechał z Polski i udał się do Norwegii, gdzie poprosił o azyl. Jego wniosek został jednak odrzucony.
Sam Stonoga twierdzi, że jest w Polsce prześladowany, a jego rodzina kryminalizowana.
Prokuratura Krajowa odpowiada, że "przestępca ten w ciągu ostatnich 20 lat był skazany 28 razy" m.in. za oszustwa, zniesławienia i znieważenia.