Roksa zamknięta, właściciele zatrzymani. Policja szuka klientów. Może to Ty?

Reklama

czw., 12/02/2021 - 07:12 -- zzz

Roksa była jednym z najpopularniejszych portali umożliwiającym nawiązanie kontaktu z sexworkerami. Serwis został jednak zamknięty, a właściciele zatrzymani. Sprawdziliśmy, co z jego użytkownikami. Jak się okazuje, sprawa może odbić się na nich rykoszetem. Co zrobić, gdy odezwą się śleczy?

 

roksa nie dziala dlaczego

Roksa została zamknięta w ubiegłym tygodniu. Serwis zniknął w tajemniczych okolicznościach. Dopiero w tym poznaliśmy oficjalną przyczynę.

Jak poinformowała policja, w sprawie Roksy zatrzymano 11 osób „biorących udział w zorganizowanej grupie przestępczej czerpiącej korzyści z ułatwiania prostytucji”. Z ogłoszeń dla dorosłych zamieszczanych na portalu osiągnęli korzyści majątkowe w wysokości ponad 40 milionów złotych. Mieszkańcy Małopolski w wieku od 31 do 43 lat usłyszeli już zarzuty.

Wprawdzie w komunikacie policji nie padła nazwa strony, ale trudno uwierzyć w przypadek, że roksa.pl znika akurat wtedy, gdy zatrzymano osoby odpowiedzialne za czerpaniu korzyści majątkowych „na jednym z popularnych portali”.

Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku wspólnie z białostocką Prokuraturą Krajową ponad rok „czaili się” na osoby stojące za Roksą.

Jak ustalili śledczy, za każde z kilkunastu tysięcy ogłoszeń zamieszczanych miesięcznie na tym portalu pobierali opłatę w wysokości 50 złotych. Właściciel oraz pracownicy Roksy uczynili sobie z przestępstwa kuplerstwa stałe źródło dochodu. Przez 15 lat tego procederu mogli zarobić ponad 40 milionów złotych.

Wśród zatrzymanych są 43-letni właściciel firmy i jego 39-letni brat, którzy usłyszeli dodatkowo zarzuty założenia i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Pozostałe osoby w wieku od 31 do 42 lat zatrudnione do obsługi strony internetowej usłyszały zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej trudniącej się czerpaniem korzyści majątkowych z kuplerstwa.

Za założenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności, natomiast za udział w niej do 5 lat. Za kuplerstwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Co z użytkownikami roksa.pl?
Skontaktowaliśmy się z białostocką Prokuraturą Krajową, ale w chwili pisania tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi na zadane pytania. Najważniejsza kwestia to, jak zatrzymania ws. Roksy wpłyną na osoby, które wystawiały ogłoszenia i z nich korzystały.

Zapytałem o to Macieja Sawińskiego, adwokata prowadzącego własną kancelarię w Krakowie. Jego odpowiedź może niektórych poważnie zmartwić.

Czy prokuratura może kontaktować się z osobami używającymi roksa.pl?

– Jestem przekonany, że tak będzie – odpowiada Spider’s Web adwokat - Podstawowym środkiem dowodowym w polskim procesie karnym jest przesłuchanie świadków. Na przykład gdy bronię prezesa zarządu spółki ws. dot. pewnych decyzji finansowych, to prokuratura przesłuchuje dziesiątki pracowników fabryki, którzy niczego nie wiedzą - dodaje.

 

Maciej Sawiński zwraca uwagę na kluczowy z punktu widzenia użytkowników artykuł Kodeksu Postępowania Karnego. W art. 183 par. 2 k.p.k. czytamy:

§  1. Świadek może uchylić się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli udzielenie odpowiedzi mogłoby narazić jego lub osobę dla niego najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe.

§  2. Świadek może żądać, aby przesłuchano go na rozprawie z wyłączeniem jawności, jeżeli treść zeznań mogłaby narazić na hańbę jego lub osobę dla niego najbliższą.

Autor: 
zzz
Źródło: 
spidersweb.pl

Reklama

plportal.pl