
Skandalista, biznesmen i trochę polityk Zbigniew Stonoga poinformował za pośrednictwem Facebooka, że wyszedł właśnie na wolność:
"Witam Was Internetowe Buźki ! Dziękuję Wszystkim, którzy usiłowali mi pomóc i pomagali. Dziękuję za listy, za książki i wszystko to, co pozwoliło przetrwać mi ten straszny czas wyniszczania człowieka przy zaangażowaniu pełnej machiny prześladowczej polskiej rzeczpospolitej pisowej. Jestem wolny!” - napisał Stonoga.
Król internetu zamieścił również krótkie wideo, na którym stoi przed aresztem śledczym w Krakowie.
- Witajcie, jestem już na wolności. Jestem pierwszym człowiekiem, który musiał zapłacić kilkaset tysięcy złotych za życie, bo przecież stan mojego zdrowia nie pozwalał na przebywanie w areszcie. Mam nadzieję, że to pisowskie skur*wysyństwo skończy się szybciej niż się zaczęło - mówi.
Przypomnijmy:
Stonoga przebywał w areszcie od maja 2017 roku. Został skazany za oszustwo przy sprzedaży samochodu marki Lexus, sam twierdził, że wyrok miał charakter polityczny i był karą za ujawnienie akt tzw. afery podsłuchowej.
W roku 2018 przedłużono jego aresztowanie, w związku z postawieniem nowych zarzutów, m.in. o spowodowanie strat w spółce Viamot sięgających 42 mln złotych.
Choć Stonoga przebywał w areszcie, na jego Facebooku regularnie pojawiały się nowe wpisy. Ostatnio alarmowano w nich o jego złym stanie zdrowia.
Afera podsłuchowa
W dniach 8 i 9 czerwca 2015 Stonoga opublikował na Facebooku ponad 3 tysiące fotokopii akt z postępowania w sprawie afery podsłuchowej. W internecie znalazły się zeznania świadków i wyjaśnienia podejrzanych, dowody w śledztwie (w tym fotografie sprzętu podsłuchowego), a także dane osobowe, adresy i numery PESEL osób publicznych i niepublicznych. Zgodę na wykonywanie fotokopii akt miało co najmniej kilka osób, w tym podejrzani oraz poszkodowani, a także pracownicy prokuratury i ABW.
21 stycznia 2017 w wywiadzie dla Agnieszki Gozdyry w programie Skandaliści w telewizji Polsat News powiedział, że akta z postępowania dostał od Jacka Kurskiego. Zgodnie z umową Zbigniew Stonoga miał je upublicznić, nie zdradzając swojego źródła i poprzeć Andrzeja Dudę w wyborach prezydenckich w 2015, a w zamian zostałby ułaskawiony poprzez zatarcie skazań, co umożliwiłoby mu między innymi kandydaturę w wyborach parlamentarnych. Po programie opublikował na Facebooku nagranie, które, jak twierdził, było jego rozmową z asystentką posła PiS Adama Kwiatkowskiego. Rozmówczyni mówi na tym nagraniu:
Pan poseł jest teraz w szpitalu, upoważnił mnie do przekazania informacji, że sytuacja wygląda tak: wszystkie ustalenia pomiędzy panem a panem Andrzejem Dudą pozostają aktualne. Proszę poprzeć pana Andrzeja w wyborach i zostanie pan ułaskawiony, tak jak się panowie umawialiście. Pana prośba o ułaskawienie zostanie rozpatrzona w trybie prezydenckim |
Działalność społeczna
Pomimo posiadania zarzutów kryminalnych, Zbigniew Stonoga wspomagał policję w działaniach śledczych. W 2016 doprowadził do aresztowania pedofilów. Włączał się także w inne akcje, na przykład w 2017 wspomógł rodzinę zamordowanego 19-latka, wyznaczając nagrodę pieniężną za informacje dotyczące sprawcy czynu.
Prowadził również działalność charytatywną, w ramach której m.in. zorganizował koncert charytatywny w Poznaniu w 2017, by pomóc choremu w śpiączce, zorganizował w grudniu 2016 zbiórkę pieniędzy dla niepełnosprawnego mieszkańca Zabrza, a także zorganizował zbiórkę pieniędzy dla chorej na raka mieszkanki Nowego Dworu Gdańskiego.