Wygląda na to, że ABW podżegała Brunona Kwietnia, a Sąd dał się nabrać, że w biały dzień można niepostrzeżenie przebrnąć przez centrum Warszawy 8-metrowym pojazdem z demobilu i zaparkować pod samym Sejmem…
Każdy, kto kierował transporterem opancerzonym SKOT (OT – 64 Średni Kołowy Opancerzony Transporter - pływający transporter opancerzony. Pojazd posiada cztery osie - układ 8×8) wie doskonale, że aby wyruszyć w trasę tym pojazdem, trzeba przejść solidne przeszkolenie, którego nie ogarnie się w kilka dni. To nie jest zwykły pojazd, do którego każdy wsiądzie, zapuści silnik i pojedzie w długą podróż krętymi warszawskimi uliczkami.
Proces uruchamiania SKOTA wygląda następująco:
- włączenie zasilania
- ustawienie skrzyni biegów w pozycji luz
- zapuszczenie silnika
- włączenie kompresora do poziomu 5-7 atmosfer, które trwa około 7 minut. Niskie ciśnienie uniemożliwi jazdę. To układ pneumatyczny.
- włączenie napędu głównego
- włączenie lub rozłączenie poszczególnych napędów.
Aby jeździć skotem należy opanować technikę jazdy i poznać zasadę działania skrzyni biegów z transmisją mechaniczną i preselekcją biegów.
- najpierw włączamy bieg, a potem sprzęgło. Czyli odwrotnie niż w każdym innym pojeździe.
- w podobny sposób redukujemy skrzynię biegów
- bardzo ciężko włączyć bieg wsteczny – wymaga to dużej wprawy.
Gabaryty:
- długość 7,5 metra
- szerokość 2,5 metra
- wysokość prawie 3 metry
- waga około 12 ton
Problemy logistyczne:
Aby zamach mógł dojść do skutku, należałoby SKOTA niepostrzeżenie podrzucić pod sam Sejm. Ale jak to zrobić, skoro Brunon mieszkał w Krakowie?
- Dowóz lawetą do centrum Warszawy?
Trudne do zrealizowania i operacja wymagałaby zaangażowania niezależnego transportu lub współdziałania wspólnika – zawodowego kierowcy, który zdjąłby łańcuchy mocujące i pomógł kierowcy SKOTA na wstecznym biegu zjechać z lawety. Sam rozładunek trwałby około 1 godziny.
- Rozładunek na peryferiach Warszawy i dojazd na kołach pod sam Sejm.
SKOT musiałby pokonać minimum 15 kilometrów i zmierzyć się z korkami i z krętymi wąskimi warszawskimi uliczkami. Szerokość i długość SKOTA byłaby poważnym problemem. Misja teoretycznie możliwa, ale w praktyce trudna do zrealizowania.
Resumując:
jeśli Brunon Kwiecień dopiero planował zakupić pojazd SKOT, to kilka miesięcy musiałby trenować jazdę w każdych warunkach, aby opanować sprawne przemieszczanie się. Dodatkową przeszkodą jest wysoka awaryjność. Są to pojazdy 40/50 letnie. Każda drobna awaria skutecznie eliminuje pojazd i zamiary nieudolnego zamachowca. Duża awaryjność SKOT-a jest powszechnie znana każdemu użytkownikowi.
Wygląda na to, że ABW od samego początku kontrolowała Brunona Kwietnia wiedząc o jego zamiłowaniach do militariów. Brunon Kwiecień twierdzi, że to właśnie funkcjonariusze z ABW podsunęli mu pomysł wysadzenia w powietrze Sejmu przy pomocy SKOTA. Brunon Kwiecień zeznał także, że zażartowałem sobie, żeby najlepiej z tą hołotą na Wiejskiej skończyć w ten sposób, że przydałoby się wysadzić Sejm. Jak widać ABW nie zna się na żartach – mówi skazany za przygotowywanie zamachu Brunon Kwiecień
Brunon Kwiecień odpowiadał przed sądem za przygotowywanie od lipca do listopada 2012 roku ataku terrorystycznego na konstytucyjne organy RP, nakłanianie w 2011 roku dwóch studentów do przeprowadzenia zamachu oraz nielegalne posiadanie broni i handel nią. Według śledczych Kwiecień, doktor chemii, ówczesny pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu cztery tony materiałów wybuchowych na bazie saletry, umieszczone w pojeździe SKOT. Do eksplozji miało dojść podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów - w trakcie rozpatrywania w Sejmie projektu budżetu.
Co ustalili śledczy?
"Z podsłuchów telefonicznych i przechwyconych e-maili dowiedziano się, że Brunon Kwiecień miał krytyczny stosunek do polityków, a szczególnie do rządzącej Platformy Obywatelskiej. Uważał, że wzorem norweskiego zamachowca Breivika w Polsce też należy sięgnąć po drastyczne metody, bo ta władza na to zasłużyła. Był zwolennikiem Janusza Korwin-Mikkego i Unii Polityki Realnej. Niektóre jego wypowiedzi miały wydźwięk antysemicki, o politykach PO miał mówić „Żydzi”, prezydenta nazywał „Komoruski”, Donalda Tuska „rudym zdrajcą”, a Radosława Sikorskiego „Zdradkiem Sikorskim”.
Pozostaje pogratulować ABW wykrycia niebezpiecznego szkodnika krytykującego władzę PO-PSL, a także gratulacje dla naiwnego Sądu, który dał się nabrać, że można załadować na SKOTA 4 tony ładunku wybuchowego i niepostrzeżenie podjechać jak taksówką pod sam Sejm. Zamiar i nieudolne przygotowywanie zamachu świadczy o tym, że samo usiłowanie ataku terrorystycznego byłoby misją karkołomną i trudną do zrealizowania, a wybór awaryjnego pojazdu typu SKOT to głupi pomysł i tyle!