Jak co roku, w okolicach świąt władze niemieckich landów korzystają z prawa łaski i wypuszczają z więzień niektórych przestępców przed odbyciem pełnego wymiaru kary. W tym roku w ramach amnestii bożonarodzeniowej na wolność wyjdzie 963 skazańców.
W wielu krajach związkowych RFN liczba tych, którzy skorzystają na humanitarnej tradycji będzie niższa niż w roku ubiegłym. Na przykład w Berlinie bramy więzień zostaną otwarte dla 124 osadzonych - w 2019 roku było ich 170. W Nadrenii Północnej-Westfalii liczba ułaskawionych więźniów spadła do 247 z 522 rok wcześniej. Ustaliła to agencja informacyjna dpa w rozmowach przeprowadzonych z odpowiednimi ministerstwami landowymi.
Po raz pierwszy w powojennej historii Niemiec przedświąteczną amnestię zastosuje też Saksonia. Bawaria z kolei - podobnie jak rok temu - nie wypuści żadnego przestępcy przedterminowo na Wigilię.
Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości tłumaczą, że niższa liczba osób zwolnionych w tym roku (w ubiegłym było ich w sumie 1200), to nie efekt mniejszego miłosierdzia, tylko pandemii. W przypadku wielu przestępców odbywanie kary zostało zawieszone, aby zrobić miejsce na kwarantannę. W związku z tym w zakładach karnych przebywa mniej osób, które spełniają kryteria bożonarodzeniowej amnestii.
Kto moze skorzystać z amnestii?
Zwykle kwalifikują się do niej tylko ci, którzy nie odbywają długich wyroków oraz zasłużyli na prawo łaski dobrym sprawowaniem.
Jak wynika z ankiety przeprowadzonej w ubiegłym roku przez dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung", choć konkretna argumentacja poszczególnych landowych ministerstw przy wydawaniu tzw. rozporządzeń ułaskawiających jest różna, to zazwyczaj łączy się ona ze świętami.
Dolna Saksonia, Hamburg, Meklemburgia-Pomorze Przednie, Szlezwik-Holsztyn, Turyngia i Kraj Saary mówią wprost o "akcie humanitarnym" związanym z nadchodzącymi świętami.
Badenia-Wirtembergia, gdzie na wolność wyszło już 200 osób powołuje się na z kolei na psychologię: więźniowie, którzy spędzają święta z rodzinami mają lepsze szanse na resocjalizację.
W podobny sposób swoje decyzje uzasadniają też Nadrenia Północna-Westfalia, Nadrenia-Palatynat i Brema.
Berlin i Brandenburgia wskazują na względy praktyczne. Ministerstwo sprawiedliwości w Poczdamie chce, żeby podlegli mu pracownicy mieli w okresie Bożego Narodzenia mniej pracy. Berlin z kolei zastrzega, że w rozporządzeniu ułaskawiającym nie chodzi o religijnie motywowane miłosierdzie. "Jest ono skierowane do wszystkich, nie tylko chrześcijan. Dodatkowo, placówki zajmujące się wspieraniem osób, które wyszły z więzienia, mają pod koniec roku zawsze więcej pracy." Przedterminowe zwolnienie ułatwia zatem wszystkim życie.
W niemieckich zakładach karnych przebywa obecnie około 59 tys. osadzonych, natomiat w Polsce około 70 tys..
Polska jest w czołówce krajów Europy, jeśli chodzi o liczbę osadzonych. W statystykach prym wiodą państwa z obszaru postsowieckiego.
Przypomnijmy:
Rada Europy opublikowała doroczne dane o więziennictwie 40 krajów Europy. Najwięcej więźniów w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców jest w Rosji (418), Gruzji (252) i Azerbejdżanie (235). Najmniej – w Islandii (47), Finlandii (51) i Holandii (54).
Polska jest na wysokim, 8. miejscu, z 194 osadzonymi na 100 tys. mieszkańców.
Raport podaje, za jakie przestępstwa odsiadywany jest wyrok. Polska wyróżnia się na tle UE w dwóch kategoriach: handlu narkotykami i przestępstwach drogowych.
Tylko 3,3 proc. skazanych w polskich więzieniach siedzi za handel narkotykami. Na Łotwie jest ich 40 proc., a w większości państw Europy wskaźnik jest dwucyfrowy.
Relatywnie dużo mamy skazanych za przestępstwa drogowe: 8,3 proc. Więcej jest tylko w Islandii, na Łotwie, w Estonii, Finlandii i Portugalii.
Polska:
Według stanu na dzień 18 grudnia 2020 r., zaludnienie zakładów karnych i aresztów śledczych w skali kraju wynosi 84,56 %.
Liczba osadzonych faktycznie przebywających w jednostce penitencjarnej z podziałem na status prawny - skazani, ukarani, tymczasowo aresztowani wynosi 68062 osób.